Jak rozmawiać z trenerem?

2018-05-02

Proces nauki jest zazwyczaj bolesny. Czasami w czasie treningu jeździec może odnosić wrażenie, że cały świat jest przeciwko niemu i że tylko on jeden znosi takie katusze. W parze z niepowodzeniem i niezrozumieniem idą skrajne emocje, najczęściej te negatywne. Utrudniają one znacznie komunikację między jeźdźcem a trenerem, a to z kolei opóźnia nadejście upragnionych efektów tej ciężkiej pracy.

Mimo trudnych myśli kłębiących się pod skorupą kasku nie wolno dać upustu emocjom, a tym bardziej nie można pozwolić sobie na słowotok, którego się później pożałuje. Z drugiej strony niedopuszczalne jest zamknięcie się w sobie ze swoimi wątpliwościami i pytaniami. Jak więc rozmawiać z trenerem? Nadchodzimy z pomocą!

Czego nigdy nie mówić trenerowi

„Nie umiem tego zrobić”

Gdybyś umiał zrobić wszystko, prawdopodobnie to Ty stałbyś na miejscu trenera. Tymczasem jednak siedzisz na koniu i dopiero się uczysz. Twój trener wie, że nie potrafisz zrobić pewnych rzeczy, nie musisz się do tego przyznawać. Robiąc to na swój sposób się poddajesz, a w każdej dyscyplinie sportu trzeba pokazać wolę walki. Wymawiając te słowa tracisz siłę i tracisz też w oczach trenera. Oczywiście masz prawo do chwili słabości, ale w chwili, gdy siedzisz na koniu, powinieneś robić wszystko co w Twojej mocy, żeby przezwyciężyć negatywne emocje.

„Na dziś już wystarczy”

To nie Ty decydujesz o końcu treningu, a efekty Twojej pracy. Jeżeli Twój koń ma jeszcze siłę, a Twój trener nie jest zadowolony z wyników – nie poddawaj się! Zbyt wysoka lub niska temperatura mogą zniechęcać, deszcz wprost zagania Cię z powrotem do stajni, a mięśnie dają się we znaki… To nic! Pomyśl, że przed Tobą jeszcze tylko końcówka treningu, ostatnie minuty wytężonej pracy. Dokończ więc to, co zacząłeś. Popraw to, co zrobiłeś źle. I wtedy możesz poklepać konia i powiedzieć sobie „Na dziś już wystarczy”.

„Ale przecież to robię!”

Mówiąc to okazujesz brak szacunku swojemu trenerowi. To przecież on doprowadził Cię do miejsca, w którym jesteś i to on prowadzi Cię przez trudną jeździecką drogę. Wytęża wzrok i zdziera gardło, żeby Ci pomóc. Nie podważaj więc jego zdania, kiedy próbuje poprawić Twoją pozycję na koniu. Widzi Cię z boku i dostrzega rzeczy, których sam nie czujesz. Ma też większe doświadczenie niż Ty i z pewnością wie o błędach, o których Ty nie masz pojęcia. Przyjmuj więc uwagi trenera z pokorą – kieruje on do Ciebie pomoc, a nie bezpodstawną krytykę.

„Nie cierpię tego robić”

Takie zdanie działa na każdego trenera jak płachta na byka. W jeździectwie można lubić jedne rzeczy bardziej niż inne, ale wszystkie należy wykonywać. Prawie nikt z nas nie lubi pracy w stępie, a jest ona konieczna i bardzo pożyteczna. Jeżeli Twój koń ma bardzo wygodny kłus, ale mniej wygodny galop, oczywiste jest, który chód będzie Twoim ulubiony. Nie znaczy to jednak, że jesteś zwolniony z pracy w galopie. Mówiąc, że nie lubisz wykonywać danego elementu prowokujesz swojego trenera do tego, żeby nakazał Ci go wykonywać częściej, dłużej i pracować nad nim bardziej intensywnie.

Co zawsze mówić trenerowi

„Nie zrobiłem tego specjalnie, po prostu tak wyszło”

Czasami podczas nauki nowej rzeczy coś po prostu wyjdzie. Trener wtedy Cię pochwali, chociaż nie do końca wiesz, co zrobiłeś dobrze. Najczęściej jednak cieszysz się z pochwały, nie próbując dociekać, jak zrobić ten element ponownie i licząc na to, że znowu wyjdzie on przez przypadek.

Wspaniale, że ten element się udał – to znaczy, że zarówno Ty, jak i Twój koń jesteście zdolni do tego, żeby go wykonać! Ale aby móc to zrobić, należy używać pomocy świadomie. Jeśli ruch wyszedł, ale nie wiesz dlaczego, koniecznie zapytaj, co zrobiłeś dobrze.

„Nie do końca rozumiem, jak to zrobić”

Trener tłumaczy Ci nowy element, który kilka dni temu tłumaczył Twojej koleżance ze stajni. Wykonała go bezbłędnie, doskonale rozumiejąc polecenie trenera. Dla Ciebie jednak jest ono niejasne i nie bardzo wiesz, jak się zabrać za nowe ćwiczenie. Zamiast błądzić po omacku i próbować je wykonać po swojemu, nie bój się zapytać o dokładniejsze lub po prostu inne wytłumaczenie. Dzięki temu nie będziesz wprowadzał swojego konia w błąd i tracił czasu na niepotrzebne poprawki.

„Pogubiłem się”

Być może wykonywałeś już ten ruch i nawet nieźle Ci szło. Tym razem jednak trudno jest Ci dojść do ładu zarówno z sobą, jak i z koniem. Twój trener oczywiście widzi, że nie wykonujesz postawionego zadania na miarę swoich możliwości. Zamiast zrzucać winę na konia, trenera lub liść, który akurat spadł z drzewa, przyznaj się przed samym sobą, że chyba się w tym pogubiłeś. Weź głęboki wdech, powiedz trenerowi, że masz trudności z wypełnieniem jego polecenia i spróbuj jeszcze raz. Pamiętaj, że – podobnie zresztą jak Twój koń – nie jesteś maszyną i czasem może Ci iść gorzej.